XAVIER DOLAN-TADROS to kanadyjski aktor, reżyser i scenarzysta. Urodził się 20 marca 1989 roku w Montrealu. Jego matka – Geneviève Dolan – jest nauczycielką, a mający egipskie korzenie ojciec – Manuel Tadros – to znany w Quebecu piosenkarz i aktor.

Mając pięć lat Dolan zadebiutował w telewizyjnym filmie „Misericorde”. Później przyszły kolejne role. W 2009 roku stał się sensacją na festiwalu filmowym w Cannes. Jego film „Zabiłem moją matkę” – do którego napisał scenariusz,  wyreżyserował oraz zagrał w nim główną rolę – zdobył trzy nagrody w kategoriach kina niezależnego i artystycznego. W niespełna rok po swoim głośnym debiucie autor wyreżyserował i wyprodukował za własne pieniądze „Wyśnione miłości”. Film opowiada o fascynacji i zauroczeniu dwójki przyjaciół, tym samym mężczyzną. Dolan – który jest zdeklarowanym gejem – dość często w swoich filmach porusza tematykę seksualności oraz miłości w jej różnych formach i odcieniach.

Reżyser o sobie: 
Od czasów mojego debiutu opowiadam o miłości. W mojej twórczości przewinęły się już motywy nastoletniości, transseksualizmu, alienacji i homofobii. (…) Dlatego właśnie zawsze trzymam się tego, co wiem. Albo tego, co jest – mniej lub bardziej – mi bliskie. Poruszam tematy, które znam na wskroś albo o których wiem wystarczająco dużo. Tak jak znam przedmieścia, na których dorastałem, tak jak wiem, czym jest strach przed innymi lub czym jest stracony czas, który poświęcamy miłości, chociaż wiemy, że ta nigdy się nie spełni. Są to tematy niezwykle mi bliskie, o których daję sobie prawo głośno mówić.

Ale najwięcej wiem o swojej matce, która jest dla mnie największą inspiracją. Mówiąc to, mam na myśli matkę w ogóle, figurę, którą reprezentuje. To do niej zawsze wracam. To ją chcę widzieć jako zwyciężczynię każdej bitwy. Jej chcę udzielać porad, żeby mogła rozwiązać swoje problemy. To dzięki niej zadaję sobie wiele pytań. To jej krzyk chcę słyszeć, kiedy panuje cisza. To ona ma mieć rację, kiedy wszyscy się mylą. Ostatnie słowo należy zawsze do niej. Kiedy przygotowywałem „Zabiłem moją matkę”, czułem, że chcą ją ukarać. Teraz, pięć lat później, poprzez „Mamę” szukam jej zemsty. Może lepiej nie pytajcie.

Ceny biletów:
MAMA: 18/14 zł

W karnecie: