-
- Stop Making Sense | Pokaz świąteczno-noworoczny | gość: Wojciech Kucharczyk
- Święto Krótkiego Kina w Najkrótszy Dzień Roku 2024
- André Rieu. Srebrno-złoty koncert gwiazdkowy. Retransmisja nowego bożonarodzeniowego show z Maastricht
- Aida | MET Opera sezon 2024-2025
- O-bi, o-ba. Koniec cywilizacji | Krótka Historia Polskiego Kina, cz. 2
- Pozdrowienia z Marsa | Kinowy podwieczorek dla rodziny
- Mufasa: Król Lew | Seans Seniora
Gerard Wilk | w 80. rocznicę urodzin wybitnego tancerza | Dni Śląskich Kin Studyjnych
Nie/znani Gliwiczanie: GERARD WILK, tancerz, ur. 12 I 1944 r. w Gliwicach – zm. 28 VIII 1995 r. W Paryżu
Rzadko w balecie pojawia się tancerz tak utalentowany i obdarzony świetnymi warunkami fizycznymi jak Gerard Wilk. Nic więc dziwnego, że zrobił błyskawiczną karierę. W latach 60., gdy był solistą Teatru Wielkiego w Warszawie, miał liczną własną publiczność, a każdy niemal spektakl z jego udziałem stawał się wydarzeniem. Tańczył m.in. partie Księcia Zygfryda w „Jeziorze łabędzim” Czajkowskiego, Księcia Alberta w „Giselle” Adama, Paola w „Don Kichocie” Minkusa, Księcia w „Kopciuszku” i Romea w „Romeo i Julii” Prokofiewa, partię tytułową w „Spartakusie” Chaczaturiana. Wiele premier przygotowano specjalnie dla Gerarda Wilka.
W roku 1970, będąc u szczytu swojej kariery w Polsce, wyjechał do Paryża i oczarowany Zachodem zdecydował się nie wracać do kraju. Na 11 lat związał się ze słynnym Baletem XX Wieku Maurice’a Béjarta. Ten wielki choreograf stworzył wiele ról w swych spektaklach specjalnie dla niego, m.in. w „Romeo i Julii”, „Świecie wiosny”, „Ognistym ptaku” czy „Gaīeté parisienne”. U Béjarta tancerze zmieniają się często, Gerard Wilk został wyjątkowo długo, co świadczy dobitnie, jak szef Baletu XX Wieku cenił sobie talent i umiejętności Polaka.
Po zakończeniu kariery Wilk osiadł w Paryżu i zajął się pracą pedagogiczną. Angażowany był do prowadzenia zajęć w wielu zespołach europejskich, m.in. w Monachium, Berlinie czy Monte Carlo. Kilka lat przed śmiercią przyjechał na zaproszenie Teatru Wielkiego do Polski, by doskonalić umiejętności stołecznych tancerzy.
W Warszawie Gerard Wilk zdołał jeszcze zrealizować swe wielkie artystyczne marzenie. Zadebiutował jako reżyser przygotowując „Werthera” Masseneta. W ostatnich latach życia współpracował jako pedagog także z baletami w Monte Carlo, Florencji i Lyonie. W Paryżu prowadził kursy w szkole tańca Andrzeja Glegolskiego. Mimo choroby, snuł rozmaite plany, a ci, co go znali od dawna, twierdzili, że odszedł okrutnie szybko i niespodziewanie.
W ramach Dni Śląskich Kin Studyjnych zaprezentujemy film dokumentalny o samym Gerardzie Wilku, a także dwie niezmiernie ciekawe realizacje, w których wziął udział. Nie stronił od telewizji i filmu, dzięki czemu zobaczymy go u tak różnych twórców jak A.Wajda