-
- To właśnie miłość | 20 lat filmu
- Maratonami do Barcelony | pokaz z udziałem twórców
- MIKOŁAJKI z psem, kotem i robotem
- CALLAS w Operze Paryskiej, 1958 | w 100-lecie urodzin artystki
- Śnieżne Boże Narodzenie z André Rieu | retransmisja koncertu
- Pompeje. Miasto grzechu | Sztuka na ekranie
- Buena Vista Social Club | Wim Wenders – Mistrz Kina Drogi
- Florencia en el Amazonas | MET Opera Live sezon 2023-2024
- Wielki Gatsby | 100 lat Warner Bros
- Przypadek | Krótka historia polskiego kina
- Opera za rogiem | pokazy spektakli operetkowych z audiodeskrypcją
- Najpiękniejsze Święta | Kinowy podwieczorek dla rodziny
- Koliber | Seans Seniora
Lśnienie | powrót do kin studyjnych

Podczas spowodowanego pandemią lockdownu jednym z najczęściej pojawiających się obrazów komentujących przymusową izolację były kadry z „Lśnienia” Stanleya Kubricka. Wykrzywiona w demonicznym grymasie twarz Jacka Nicholsona czy zagubiony w labiryncie hotelowych korytarzy mały Danny miały być na poły ironicznym, na poły humorystycznym, a w zamierzeniu – przynoszącym ulgę, odniesieniem do zupełnie nowej, trudnej sytuacji, w której postawił nas początek 2020 roku. Czy to jednak przypadek, że intuicyjnie wybór wielu czujących podobnie padł w tym czasie akurat na film Kubricka – twórcy, który w większości swoich filmów opowiadał o ludzkich lękach i zagrożeniach niesionych przez świat i nas samych, prawie zawsze biorąc je w gatunkowy cudzysłów i artystyczny nawias wyrafinowanej formy filmowej? I którego filmowe diagnozy często wyprzedzały jego własny czas.