Frankenstein
150 min.
Laureat Oscara, twórca filmów „Trainspotting” i „Slumdog. Milioner z ulicy”, powraca do korzeni – reżyserowania w teatrze. Danny Boyle o pomyśle zaadaptowania na potrzeby sceny gotyckiej powieści Mary Shelley po raz pierwszy wspomniał obecnemu dyrektorowi artystycznemu National Theatre, Nicholasowi Hytnerowi, ponad 12 lat temu, kiedy pracowali razem w słynnym Royal Shakespeare Company.
Widowiskowa adaptacja, z niesamowitą sceną „narodzin” Monstrum, stawia pytania o granice eksperymentów naukowych i moralne wybory naukowca, który powołał do życia potwora. Spektaklowi towarzyszy elektroniczna muzyka brytyjskiej grupy Underworld. Romans grozy angielskiej pisarki doby romantyzmu uznawany jest za pierwszą powieść science fiction lub przynajmniej zapowiedź tego gatunku.
Tragiczna historia Wiktora Frankensteina, naukowca pragnącego rozwikłać zagadkę życia i śmierci, oraz stworzonego przez niego z fragmentów ludzkich ciał monstrum, stała się tematem sporej liczby adaptacji filmowych, przez co na trwale przeniknęła do kultury masowej. Jednakże w większości spłyciły one filozoficzną wymowę książki Shelley „Frankenstein albo Współczesny Prometeusz” (1818). Autor sztuki i reżyser teatralnego przedstawienia zmienili ten stan rzeczy i skupili się na przesłaniu zawartym w gotyckiej powieści, którą pisarka zaczęła tworzyć, mając niespełna 20 lat, a inspirowała się prawdopodobnie aferą grabarzy z 1606 roku, mającą miejsce w miasteczku Frankenstein – dzisiejszych Ząbkowicach Śląskich.