Pozycja dziecka

 116 min.

tytuł oryginalny:
Poziţia copilului
gatunek:
dramat
reżyseria:
Calin Peter Netzer
kraj produkcji:
Rumunia
rok produkcji:
2013
obsada:
Luminiţa Gheorghiu, Bogdan Dumitrache, Nataşa Raab
napisy:
polskie
opis:

Cornelia właśnie skończyła 60 lat, jest zadbana, majętna i szanowana. Osiągnęła sukces zawodowy, ma oddanego, siedzącego pod pantoflem męża oraz wpływowych znajomych wśród bukareszteńskich elit. Jednak życie wcale Cornelii nie cieszy… Ukochany jedynak, jej oczko w głowie, 34-letni Barbu ze wszystkich sił stara się uniezależnić od matki. Wyprowadził się z domu, ma własny samochód, a także dziewczynę, która zupełnie nie spełnia standardów Cornelii. A najsmutniejsze jest to, że Barbu unika rodzicielki jak ognia. Nie raczył nawet przyjść na jej urodziny! Kiedy Cornelia dowiaduje się, że syn uczestniczył w tragicznym wypadku, zaczyna walczyć o niego jak lwica o swoje młode. Używa wszystkich wpływów, ustosunkowanych przyjaciół i pieniędzy, aby uchronić Barbu przed więzieniem. Marzy, by syn wrócił do domu i znowu stał się jej „małym chłopcem”.

  • Nagrody: Złoty Niedźwiedź oraz nagroda FIPRESCI na MFF w Berlinie.


Prasa o filmie ” Pozycja dziecka”:

W uhonorowanym Złotym Niedźwiedziem rumuńskim filmie „Pozycja dziecka” Calina Petera Netzera młody mężczyzna, pędząc samochodem 140 km na godzinę, zabija na drodze chłopca. Matka, zamożna architekt, wykorzystuje swoją pozycję, znajomości i pieniądze, aby zatuszować sprawę. Calin Peter Netzer pokazuje korupcję, jaka przeżera rumuńskie społeczeństwo. Wiarę, że wszystko da się załatwić za pieniądze. Obserwuje przepaść dzielącą bogate i biedne warstwy społeczne. Tworzy też wyraziste portrety bohaterów. Trzydziestolatka nieumiejącego wziąć odpowiedzialności za własne życie. I silnej kobiety, przedstawicielki rumuńskiej nuworyszowskiej elity. To jednak dopiero materiał na dobre kino społeczne. A co sprawia, że „Pozycja dziecka” robi tak duże wrażenie? Próba wejrzenia pod powierzchnię faktów. Przychodzi moment, gdy Netzer zdziera z bohaterki maskę. I mamy zdesperowaną, nieszczęśliwą kobietę, która wie, że swoją miłość do syna przegrała. „Nie musisz mnie kochać” – mówi do niego. W jej płaczu w jednej z ostatnich scen jest cała otchłań niespełnionych uczuć, życiowego zawodu, samotności. Rumuńscy reżyserzy udowadniają, że potrafią opowiadać o uniwersalnych ludzkich dramatach.
Barbara Hollender: Wygrywa kino społeczne
„Rzeczpospolita”
 
Można powiedzieć, że triumfujący w Berlinie „Pozycja dziecka” („Pozycja dziecka” lub „Rola dziecka”) to film o korupcji, zjadliwy portret postkomunistycznych elit rządzących krajem. Ale przecież nie mamy do czynienia z satyrą wspartą oczywistą, moralistyczną tezą. Na pierwszym planie znajduje się co innego – szekspirowski dramat namiętności: patologiczna matka walcząca o władzę nad dorosłym synem, który jej nienawidzi, ale nie umie wydostać się spod jej kurateli. Syn ma wypadek, zabija na szosie chłopca. Wtedy na scenę wkracza matka, wpływowa pani architekt, która zna, kogo trzeba i zrobi wszystko, żeby uchronić syna przed odpowiedzialnością. Gra swoją rolę popisowo. Wie, że ten wypadek jest ostatnią szansą odzyskania władzy nad synem, sprowadzenia go znowu do „roli dziecka”. Aby to osiągnąć, musi za wszelką cenę oszukać prawo, udobruchać rodziców ofiary. Jak w klasycznej tragedii, największych oszustw dokonuje się z miłości. Analiza mechanizmów władzy zostaje zespolona z grą uczuć. Władza i namiętność jako dwie strony tego samego medalu.
Tadeusz Sobolewski: Po Berlinale. Passa Rumunów trwa
„Gazeta Wyborcza”
 
Jury pod przewodnictwem Wonga Kar-Waia wydało mądry i wyważony werdykt. Złotym Niedźwiedziem uhonorowało rumuńską „Pozycja dziecka” Calina Petera Netzera. (…) Kar Wai docenił najlepszy, najbardziej wieloznaczny film – szorstki i realistyczny. W historii matki, która pomaga synowi uniknąć odpowiedzialności za spowodowanie wypadku samochodowego, mieszają się perspektywy prywatna i społeczna. Jest tu wizja korupcji we współczesnej Rumunii, moralnej miałkości rodzących się elit, brak więzów społecznych. Ale jest też portret dojrzałej kobiety – samotnej, choć otoczonej ludźmi i rodziną. „Dla mnie to przede wszystkim film o relacji matki i syna. Reszta jest tylko tłem – mówił reżyser trzymając w ręku Złotego Niedźwiedzia. – Oczywiście, opowiadam o Rumunii. Ale myślę, że dotykamy uniwersalnych problemów”.
Krzysztof Kwiatkowski,
„Wprost”